Bibliofile wiedzą, że są tylko złe i dobre książki. Cała sztuka czytelnictwa polega na tym, by rozpoznać te drugie, nie marnując czasu na pierwsze. Jak tego dokonać w świecie, w którym na półkach z bestsellerami piętrzą się stosy egzemplarzy „Pięćdziesięciu twarzy Greya”? Poniżej krótki poradnik księgarskiego survivalu.
Jeśli chcesz upolować dobrą książkę zapomnij o Internecie i pisanych na zamówienia opiniach czytelników. Wskocz w wygodne buty, wdziej na plecy kapotę i pomaszeruj do księgarni. Pewnym krokiem wejdź do środka. Chłodnym okiem okiełznaj szarżującą księgarkę, która i tak nie ma pojęcia czym handluje. Szerokim okiem wymiń standy z promocjami tygodnia – twoja dobra książka na pewno tam nie leży. Zwróć się ku pokrytym centymetrową warstwą kurzu regałom.
Odpuść sobie wszystkie pozycje z efektownymi okładkami. Dobrej książki nie trzeba specjalnie reklamować, więc wydawca na pewno nie szalał z budżetem na grafika. Wybierz najgrubszą pozycję, w końcu nie wiadomo, kiedy kolejny raz będziesz mieć okazję zakupu i lepiej, żeby starczyła na długo. Pozostaje jeszcze zapłacić i rzucić na odchodne „hasta la vista”.